Podcastex. „Polskie milenium” – recenzja

Podcastex, przynajmniej w swojej najnowszej formie, stanowi rzecz niejednokrotnie opasłą, regularnie przekraczającą godzinny format. Tymczasem książka „Polskie milenium”, będąca owocem współpracy tych samych autorów, stanowi swoistą odwrotność.

Nie ma chyba w Polsce podcastu lepiej opisującego zjawiska kulturowe (w możliwie najbardziej szerokim znaczeniu tego zwrotu) niż Podcastex. Sam pracę Mateusza Witkowskiego i Bartka Przybyszewskiego niesamowicie cenię, zważywszy przede wszystkim na ich umiejętność krytycznego spojrzenia na otaczający świat przy jednoczesnym, na całe szczęście, braku zadęcia. Jednocześnie, cóż tu kryć, Podcastex stał się kompanem codziennym, bo długie odcinki nie tylko gwarantują możliwie najbardziej uczciwe podejście do tematu – co udało się wypracować twórcom stosunkowo szybko – ale też sprawiają, że nie muszę trudzić się z przełączaniem podczas, załóżmy, zmywania albo szorowania toalety. Podcastex jest zatem medium towarzyszącym, ale i edukacyjnym. Nie kryję więc, że z tym większą radością przyjąłem informację o pojawieniu się na rynku książki „Polskie milenium”.

Rzecz ukazała się nakładem WAB w listopadzie 2023 roku. Twarda oprawa, karygodnie szpetna i zachwycająca okładka autorstwa Pauliny Piorun, która zachęca między innymi podobiznami Elżbiety Zapendowskiej i Michała Wiśniewskiego. Do tego papier niezłej jakości, mnóstwo światła na stronie, no i sama objętość przekraczająca 300 stron. Pod względem technicznym niemal wszystko się zgadza – niemal, bo nie kupiłem konceptu dotyczącego przekolorowania większości grafik na zielono. Dzięki temu zachowana została wprawdzie teoretyczna spójność z kolorem użytym choćby do nazewnictwa każdego z podrozdziałów, ale z drugiej strony obróbce wymknął się kadr z „Osiedla swoboda”. Powody zrozumiałe, ale szczerze żałuję, że czarno-białego formatu nie użyto do każdej z grafik. Część z nich fragmentarycznie jest po prostu nieczytelna.

Forma mieszana

Niemniej sprawy wydania to jedno, ale absolutnie kluczowa jest oczywiście treść. W innym wypadku publikacje Antoniego Dudka właściwie nie mogłyby się pojawiać na rynku, bo jego książki – przynajmniej w miękkiej oprawie – wymykają się prozaicznej możliwości utrzymania w ręce, nie mówiąc już o notorycznych zagięciach lub złamaniach grzbietu. „Polskie milenium” aż takich problemów nie ma.

Ma natomiast jedenaście rozdziałów, które jeszcze podzielono na mniejsze podrozdziały. W oczywisty sposób takie rozdrobnienie sprawia, że na każdy temat autorzy poświęcili stosunkowo mało miejsca. Ich teksty mają zatem formę raczej felietonów, mini-esejów. Niewiele tu rozbudowanej narracji znanej z samego Podcastexu. Nie jestem fanem takiego rozwiązania, chociaż do stylu pisania Przybyszewskiego i Witkowskiego trudno mi sformułować ciężkie zarzuty – to samo tyczy się głoszonych przez nich tez. Z „Polskiego milenium” przebijają humor, wrażliwość, lewicowe wartości, a autorom nieobce są zabiegi stylistyczne, żeby zwrócić uwagę między innymi na zręczne skonstruowanie tekstu o papieżu.

Tym samym zpodcastem rzeczona książka ma sporo punktów stycznych, ale nie jest jego wiernym przełożeniem. To osobny byt, który gwarantuje w pełni autonomiczne podejście do tematu. Witkowski i Przybyszewski biorą na tapet kilka wątków poruszonych w ich programie (trudno, aby było inaczej), ale nie dokonują beznamiętnego autoplagiatu. Czytelnik nie jest w żaden sposób oszukany. Ktoś, kto przesłuchał cały Podcastex i tak znajdzie coś dla siebie w opowieściach o Dodzie albo Andrzeju Gołocie. Z tym zastrzeżeniem, że w znacznie skondensowanej formule.

(Za) krótko

Nie jestem największym zwolennikiem przyjętego rozwiązania. Chociaż autorzy piszą w sposób lekki i przyjemny, to jednak „Polskie milenium” nie ma najniższego progu wejścia. Zważywszy na to, że każdy tekst liczy sobie raptem kilka stron, Witkowski i Przybyszewski nie tworzą zbyt rozległej podbudowy pod poruszane tematy. Jeśli zaś wstęp bywa już dłuższy, to czasami cierpi na tym puenta, historia nie jest tak pełna, jak mogłaby być.

W pewnym sensie to przebieżka po subiektywnie najważniejszych zjawiskach Polski przełomu wieków. Wciąż z celnymi spostrzeżeniami, wnioskami oraz niekwestionowalną rzetelnością, ale bez tego błysku, który mnie do Podcastexu przyciągnął, a następnie zatrzymał na przeszło dwa lata. Gdybym miał w tej kwestii jakiekolwiek prawo głosu, doradziłbym większe rozbudowanie przynajmniej części podrozdziałów. Paradoksalnie głównie w trosce o teksty dotyczące mniej znanych tematów. Choćby taki Michał Witkowski i jego „Lubiewo”, które kontrastuje z Kubą Wojewódzkim, „Wiedźminem”, a nawet, aby pozostać w tych samych kręgach, twórczością Doroty Masłowskiej.

„Polskie milenium” pozycją jest dobrą, po prostu. Podcastex niezmiennie jest zaś wybitny. Gdybym miał wybierać, którą odsłonę twórczości Witkowskiego i Przybyszewskiego wolę, to byłby to wybór najbardziej oczywisty.

OCENA: 6,5/10

ŹRÓDŁA OBRAZU:

  • Podcastex Polskie milenium okładka: WAB